piątek, 7 listopada 2014

Zielone kowbojki

Zainspirowała mnie Viola, przysyłając mojej "Nowej wnuczce" śliczne różowe buciki:))
Postanowiłam i ja zmierzyć się z drutami. Pogrzebałam po przestworzach internetu i ...... to jest efekt mojej pracy odtwórczej. 

 Pierwsze urzekły mnie kowbojki. Nie powiem ile razy prułam:))). ale w końcu zrozumiałam schemat.

 Potem znalazłam wzór na "Zefirki", też nie mogłam się oprzeć.

 Z rozpędu wyszły jeszcze jedne różowe. Okazały się bardziej skomplikowane, gdyż podeszwy trzeba było zrobić oddzielnie i potem połączyć razem.

Te maleńkie czerwone, prułam chyba z dziesięć razy. Niby znam rosyjski :)), okazało się, nie na tyle, by z marszu zrozumieć, jak wykonać ten warkoczyk. W końcu zrozumiałam i oto efekt:))
To wszystko dla "Nowej wnuczki", ale przecież "Stara wnuczka" mimo, że "Stara", również potrzebuje uwagi babci, może nawet więcej.

 
Ona, otrzymała łaciatego kotka. Teraz z nim sypia:)


 

 
I tak, kierując się potrzebą chwili, zostałam dziewiarką.  Moje ganutelle muszą poczekać aż wrócę do siebie do domu.
Przepraszam, że nie podaję dokładnych namiarów na autorów wzorów, ale tak zakręciłam się tymi bucikami, że nie zostawiłam sobie linków do stron oryginałów.

Bardzo spodobało mi się robienie tych drobiazgów, chyba poszukam jeszcze czegoś ciekawego:)
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.