niedziela, 19 lutego 2017

Przebudzenie

Pragnę donieść, że obudziła się wiosna! Mam na to dowód:)))

Wawrzyn szlachetny (Laurus nobilis) - jeszcze śpi. Na suszony, kupowany jako przyprawa, u mnie mówiło się "Liście bobkowe". Do dzisiaj nie wiem skąd taka nazwa

Mirt (Myrtus L.) - jeszcze śpi. Dostałam kiedyś od przyjaciół, przywiezioną aż z Korsyki,  nalewkę na jagodach mirtu. Miała bardzo ciekawy smak. Niestety szybko się skończyła:))

A tu - niespodzianka! Figowiec (Ficus carica L.)  obudził się! Nieśmiało, tylko na jednej gałązce ale jest! Będzie wiosna:))

Były walentynkowe serduszka, ja też popełniłam coś takiego.

poniedziałek, 13 lutego 2017

Ćwiczę uparcie

Właśnie tak, zmobilizowałam się i wprawiam się we: 
1. Frywolitce.
Cieniowany niebieski komplecik, który plotłam, chyba ze cztery dni. Z samego kompletu, jestem zadowolona. Natomiast ze zdjęć, niekoniecznie. Muszę znaleźć i miejsce i sposób na fotografowanie.


 2. Pergaminie.
Wokół same walentynkowe serduszka. Osobiście nie przepadam, za kolejnym świętem-kalką z innej kultury, ale dobry temat do pergaminowych wprawek.  Z kartką, poszło mi szybciej niż z frywolitką:)) Na razie największy problem, to ukrycie miejsc podklejania. Niestety na pergaminie widać wszystkie niedoróbki. Nic się nie ukryje:))

Miłego tygodnia:)

środa, 8 lutego 2017

Zimowe wieczory

Nie mam cierpliwości do długotrwałych projektów, ale w długie zimowe wieczory,  ręce trzeba czymś zająć. Lubię frywolitki, chociaż nie mam cierpliwości do wrabiania koralików i dlatego powstał taki skromny komplecik. W naturze wygląda lepiej, nici są lekko błyszczące i w świetle wygląda całkiem, całkiem:))



 Tu sprawdzam, czy trudno jest robić pergaminowe kartki? Pierwsza, nieskomplikowana. Stwierdzam, że długo musiałabym ćwiczyć, by dojść do wyników prezentowanych na internetowych stronach.