piątek, 7 lutego 2014

Coś z niczego:)

Mam kawałek ściany, która aż prosi się o ozdobę. Miejsce jest bardzo nasłonecznione i nie chcę wieszać tam żadnego obrazu, z uwagi na bezpośrednie nasłonecznienie. Wymyśliłam, że kwiaty ganutell, będą odpowiednim rozwiązaniem. Jak wyblakną na słońcu, zrobię nowe:)). 

Jeszcze nie skończyłam,wisi na wieszaku:))) 
 Praca jest przestrzenna, tak wygląda z boku

 i jeszcze jedno zdjęcie.
 Chyba powinnam dodać jeszcze trochę kwiatów, będzie wyglądało lepiej:)





6 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej!!!! Jaskółko przepraszam! Niechcący usunęłam Twój miły komentarz:(((( ,a chciałam jedynie skorygować swoją odpowiedź. Wybacz.

      Usuń
  2. Mnie też się bardzo podoba!
    Tak piękne, że wystarczy!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedna gafa na dzień wystarczy!!! Teraz uważam na co klikam:))
      Dziękuję. Ulegam wam dziewczyny i zostawiam tak, jak jest.

      Usuń