piątek, 15 sierpnia 2014

Kolejny raz...

.....na początku był chaos..... U mnie też, chaos. Zaliczyłam kolejną przeprowadzkę i już nie planuję żadnych innych, przynajmniej przez kilka lat:)))) Chyba, że geny przodków - koczowników wezmą górę. Na razie jestem zmęczona upałem, bałaganem i przyzwyczajaniem się do nowego miejsca. Kompletnie nie mam na nie pomysłu. Po raz kolejny odgrażam się, że nowe miejsce będzie całkiem nowe i po raz kolejny (już nie wiem, który), oglądam różne aranżacje: nowoczesne, klasyczne, takie całkiem "spod czachy" i ciągle zbaczam ku zaokrąglonym kształtom klasycznych mebli. Nowoczesna "kanciastość" jakoś mnie odpycha mimo, że patrząc, myślę - ładne, ale siebie w takim wnętrzu nie potrafię zobaczyć:))

Niezależnie, jakie wnętrze mi wyjdzie, stary kredens przyjechał ze mną.

Już nie mam sił do mojej pani, ciągłe zmiany, a pies potrzebuje odrobiny stabilizacji!!!

W nowym miejscu, nawet kaktusy zakwitają:))
To pierwszy ganutellowy kwiat w nowym miejscu, ale wracam do pracy, powinno ich być coraz więcej. Muszę przecież skończyć pomysł, który zaczęłam jeszcze przed Wielkanocą.

Pozdrawiam wszystkich blogowych przyjaciół, którzy zostaliście ze mną, mimo ostatnich blogowych zaniedbań i nieobecności. Całuski kochani:))))






4 komentarze:

  1. No dobra... nareszcie osiadła:) Będzie dobrze, poczekaj z meblowaniem parę dni, usiądź, wypij kawę, przymknij oczy i... "mebluj":) Kredens to stary domownik, będzie emanował ciepełko z przeszłości.
    A rozbiłaś już szampańskiej o drzwi? Na dobre mieszkanie?Kwiat śliczny- miodowo apetyczny,
    Uśmiech posyłam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szampana o drzwi????? szkoda! może lepiej wypiję, a kropelki strząsnę na podłogę?:)))

      Usuń
  2. No witam po długim niebycie, cieszę się że u Ciebie wszystko w porządku. Umeblujesz się i wszystko wróci do normy. pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też cieszę się, że znowu mam czas i siły by włączyć komputer i zajrzeć do Ciebie i innych znajomych. Pozdrawiam.

      Usuń