środa, 20 sierpnia 2014

Stoliczek

Ostatnio mnóstwo czasu spędzam na oglądaniu mebli. Wczoraj nawet poświęciłam pół dnia na zwiedzanie sklepów z meblami. Byłam w czterech. Na więcej nie miałam siły. Efekt? Niewiele zatrzymało moją uwagę, a to, co zatrzymało, rzucało na kolana z powodu ceny. Zauważyłam sporo mebli w stylistyce lat 50/60, to chyba jakiś nowy trend:)) bo są bardzo drogie. Podobałymi się, delikatne, lekkie, w sam raz do mojego obecnie niewielkiego mieszkania, ale ta cena:)) 

Wizyta w tzw. "Salonach meblowych", zakończyła się wizytą na portalach ogłoszeniowych. Za ułamek ceny, którą zapłaciłabym za nowy, w podobnym stylu mebelek, stałam się dumną posiadaczką stolika kawowego ze świdnickiej fabryki mebli, wyprodukowanego w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku.Wszystko wskazuje na to, że moje nowe mieszkanie będzie miało design - bardzo modnie to brzmi:)))))), ale przestańmy się wygłupiać. Mikołaj Rej powiedział:  " ...iż, Polacy nie gęsi, iż swój język mają " dlatego moje mieszkanie, najprawdopodobniej będzie miało wystrój ( inspirowany) wzorowany na latach sześćdziesiątych XX wieku. Wieczorem uświadomiłam sobie, że do kompletu, mam u rodziców stolik pod telewizor dokładnie w tym samym stylu - brązowy blat i półka, czarne okrągłe nóżki. Muszę koniecznie zamienić się z rodzicami na stoliki RTV:))  Mama powie, iż zwariowałam. Zamiast kupić coś nowoczesnego, zbieram stare graty. Co tam! Wolno mi! Jestem kobietą po przejściach, mogę mieć chwile szaleństwa:)))



 Stoliczek mam, a na stoliczku prawie skończony pomysł, który zaczęłam realizować kilka miesięcy temu. Docelowo, kompozycja ma być umieszczona na szklanym kloszu, na wysokiej nóżce i przykryta szklaną kopułką. Jeszcze trochę muszę nad tym popracować. Kwiaty robię z jedwabnej przędzy, jest to bardzo pracochłonne. Jedwab jest tak cieniutki, że przy sztucznym świetle, prawie go nie widzę, trudno się robi.
                          


Teraz potrzebuję stołu i krzeseł w tej stylistyce.  Kończę pisać. Wybieram się na poszukiwania:)))
 ".... ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?....
Pozdrawiam Was serdecznie.


4 komentarze:

  1. Popieram, popieram. Łezka mi się w oku kręci, bowiem przypominam sobie jak urządzaliśmy z MTŻ nasze pierwsze mieszkanie, a było to w Roku Pańskim 1969.

    Pozdrowienia:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, wspomnień czar:)), mój stoliczek chyba tez z tego okresu. Ostatnio często meble z minionego okresu i coś w nich jest:)) Może nasze dzieciństwo i młodość?
      Serdecznie pozdrawiam:))

      Usuń
  2. Meble z lat sześcdziesiątych były"normalne" a poza tym- pojemne.Po raz pierwszy meblowałam się w 73' i wtedy upolowaliśmy całkiem niezły zestaw regałowy o nazwie "Koszalin". Były to niesamowicie pojemne meble a mimo tego wyglądały "lekko".Rozstawałam się z nimi z bólem.W ub. roku przeżyłam koszmar szukania nowych mebli- kupiłam, ale kosztem pozbycia się wielu rzeczy- meble ładne, ale pojemnośc ich zerowa, czego nie zauważyłam gdy je wybierałam mając ropną anginę i temperaturę 39,8 i mocno ograniczoną przytomnośc umysłu.
    Powodzenia w szukaniu mebli życzę.
    Podziwiam Twe kwiaty a ten projekt zapowiada się pięknie.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Doskonale rozumiem Twoje meblowe rozterki, ja własnie teraz to przechodzę. Im więcej oglądam, tym częściej myślę, że pudła z ubraniami, prezentują się całkiem malowniczo,czy muszę z nich rezygnować:))))))))
    Kwiatowy projekt powolutku zbliża się ku końcowi. Dziękuję Ci za miłe słowa, aż przyjemniej składać kolejne kwiaty.
    Serdeczności:))

    OdpowiedzUsuń