niedziela, 1 lutego 2015

Wiosna?

Dlaczego milczałam tak długo?
Chyba dopadł mnie kryzys. Przez ostatnie dwa lata, odkąd rozleciał się mój świat, całą aktywność skierowałam na poskładanie życia. Pod koniec ubiegłego roku, mogłam sobie powiedzieć: "już spokojnie, wszystko, co miałaś do zrobienia, zostało załatwione" Wtedy zrobiło mi się coś takiego, że nawet na czytaniu nie mogłam się skupić. Za to namiętnie haftowałam poduszkę, a właściwie komplet trzech poduszek. Była to jedyna aktywność, na jaką mogłam się zdobyć. 
Od kilku dni mam ochotę na spacer, na nową książkę... 
Nie wiem, może bardzo potrzebowałam, odreagować cały ten stres i dzierganie krzyżyków było najlepszym sposobem, a może sprawiły, to te niepozorne kwiatki, spotkane kilka dni temu na porannym spacerze z psem, ale jest już lepiej:)) 


Od dwóch lat nie ubieram choinki, w tym roku zdobyłam się jedynie na zimowy bukiet

 Bardzo podoba mi się sutaszowa biżuteria, ale nie będę jej robiła, za to ozdobiłam malutką wieczorową torebeczkę, to tylko wprawka, bez aspiracji do wejścia na salony:)))

Pozdrawiam serdecznie wszystkich tu zaglądających od czasu do czasu i wszystkich, którzy dzielnie trwają przy mnie, mimo wszystko......

7 komentarzy:

  1. Zazdroszczę tj wiosny! u mnie zima i śniegu nawaliło, mrozik przygrywa ze słoneczkiem ( raz jest + a raz -). Piękna torebka! :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też bardzo odpowiada taka pogoda, nie lubię śniegu i mrozu. Serdeczności:))

      Usuń
  2. Pora roku która teraz nastała jest przedziwna. Jakaś nowa, poplątana powstała ;)
    Dwa lata mówisz? Kochana, ani to dużo, ani mało. Tego co przeszłaś, co jeszcze przed Tobą, nie da się ująć w czas, nie da się ująć w nic. Ściskam mocno i wysyłam trochę pozytywów :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:)) wszystkie pozytywy przyjmuję z wdzięcznością i sama daję tyle dobrych myśli ile mam:))
      Masz rację, w głowie pozostanie na zawsze, i czas nie ma tu nic do rzeczy. Ja jedynie pozałatwiałam formalności urzędowe, a psyche, to zupełnie inna bajka.
      Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  3. Wszystkie "prace ręczne" wymagające skupienia, koncentracji i dokładności mają działanie terapeutyczne.Psychoterapeuci wiedzą o tym b. dobrze. Nasz przyjaciel gdy miał 11 lat brał udział w katastrofie kolejowej i w jej wyniku stracił jedną nogę. I gdy był w sanatorium na rehabilitacji, głównym zajęciem jego był haft krzyżykowy. Wtedy mu się wydawało, że psychoterapeutka chciała by nauczył się haftu, bo będzie miał w przyszłości taki zawód. Dużo, dużo pózniej pojął,że to zajęcie miało oderwać jego myśli od wypadku i jego konsekwencji. Potem spokojnie skończył studia, pracował w Handlu Zagranicznym, ożenił się ze śliczną dziewczyna, ma 2 córki i słodką wnusię. I do dziś uważa, że to "krzyżykowanie" przywróciło go do normy.
    Ta zima jest w sumie męcząca, chociaż nie ma mrozów ani super zasp, ale ta ciśnieniowa huśtawka zle na nas wpływa.
    Zycze Ci poprawy nastroju i weny , by znów powstawały nowe, bajeczne kwiaty.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, moje "Szczęście" zawsze mówiło, że wszystkie żywe organizmy mają ogromne możliwości regeneracji. Dlatego dobrze jest wsłuchiwać się w siebie i w miarę możliwości robić to, co podpowiada intuicja. Toteż posłuchałam swojej intuicji, dwa miesiące krzyżykowania od rana do nocy z przerwą na spacery z psem, bardzo dobrze mi zrobiły.
      Serdeczności:)

      Usuń
  4. Mimo zimy czuje się już wiosnę. Przecież wg Chińczyków rozpoczyna się 12 lutego. Widać to po domowych roślinkach. Zaczynają się ruszać. Czas na robienie rozsady do balkonowych skrzynek.

    Wiosenne pozdrowienia:))

    OdpowiedzUsuń