wtorek, 26 lipca 2016

Zapasy na zimę

Od dłuższego czasu, wokół domu pachniało lipowym kwiatem. Lipy w pobliżu nie widzę, w sąsiednich uliczkach też jej nie widuję, to skąd zapach? Tajemnica wyjaśniła się, kiedy poszłam skrótem do supermarketu. Ulicą jadę 10 minut, na piechotę idę 5 minut. Przez łąkę sąsiada, ścieżką skrajem lasu, przez mostek nad strumykiem i już jestem w objęciach cywilizacji:)) Idąc, zobaczyłam lipę rosnącą na na skraju lasu. Piękna! obsypana kwiatami, a gałęzie zwieszały się aż do ziemi. Herbata z lipowego kwiatu! nic nie równa się z jej zapachem i smakiem. Wiecie, co było dalej:)


Tak, ogarnął mnie szał suszenia ziół. Oprócz lipy, wszystkie pochodzą z mojego mini ogródka.  To rośliny, które zachowałam z mojego "rajskiego" ogrodu. Jeden sezon dzielnie trwały w donicach, na balkonie. W ubiegłym roku, przyjechały ze mną do Bielska i pięknie rosną w nowym miejscu. 
 Suszy się lipa, mięta, cząber górski, macierzanka, listki szałwii, miodownika  oraz długie, podobne do perzu, liście turówki wonnej. Może ktoś będzie miał ochotę na nalewkę - żubrówkę:))
 

Bukwica lekraska (Betonica officinalis L.)
Bardzo pożyteczne ziółko, pomaga na wiele dolegliwości i jak widać, kochają ją trzmiele. Zlatują się chyba z całej okolicy i duże i małe.  Ja wyleczyłam  paskudny zastrzał na palcu, który mazał mi się kilka tygodni i żadne znane sposoby nie działały. Wyczytałam że ziółko ma właściwości niszczenia beztlenowców, zrobiłam wywar z liści, przyłożyłam i po dwóch dniach było po kłopocie.
 
Cząber górski  (satureja montana L.)
Popularna przyprawa kuchni bułgarskiej, kupujemy go pod nazwą "Czubrica"
Uprawiam go od kilkunastu lat, bardzo długo go poszukiwałam, aż wyprosiłam kawałeczek w ogrodzie botanicznym. Jak się domyślacie, było to przed erą internetową. W sklepach ogrodniczych, nie było takiej oferty, jak obecnie.
Pierogi ruskie z dodatkiem suszonego cząbru, smakują całkiem inaczej:) Kiedyś poczęstowano mnie herbatą z dodatkiem suszonego cząbru, bardzo mi smakowała. Teraz często pijam herbatę z cząbrem.
W nowym miejscu, bardzo mu się spodobało, podsiał się sam i mam mnóstwo nowych roślinek. Jeżeli macie miejsce w ogrodzie, chętnie się podzielę.

6 komentarzy:

  1. Jadę podziwiać te wszystkie zioła i wąchać ich zapachy, poczuć smaki. Do spotkania moja droga.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Zainteresowała mnie ta bukwica lekarska.Mam zapisaną maść z metronidazolem do użytku zewnętrznego, właśnie z uwagi na beztlenowce.Rzecz w tym, że niewiele mi pomaga, za to świetnie łuszczy mi się skóra, więc myślę, że pewnie lepiej byłoby przemywać twarz naparem z bukwicy.Muszę poszukać w sieci, może gdzieś mają nasiona, to bym sobie zasiała w doniczce na balkonie.Mam obok swoich okien trzy drzewa lipowe , ale już przekwitły.Niestety u nas jest potworne zapylenie, więc każdy kwiatek lipy byłby zapewne niezłą trucizną po zaparzeniu.
    Lubie czytać wieści z Twojego ogrodu.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bukwicę dostaniesz ode mnie, mam nadzieję, że zadziała na Twoje problemy. Lipy przy ulicy, też bym nie dotykała. "Moja" lipa z jednej strony ma las, z drugiej łąkę. Do ulicy, samochodów i spalin daleko. zresztą przed wysuszeniem delikatnie opłukałam kwiaty aby zmyć z nich zanieczyszczenia. Cieszy mnie, lubisz opowieści o ogrodzie, bo ja lubię pisać o roślinach.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nasza piękna czarodziejka. No może inaczej- nasza piękna zielarka. Hmmmmmm....kiedyś na wsiach na taką znawczynię zioła wszelakiego wołano "babka". Bukwica u nas rożnie i kwitnie. nie wiedziałam, że ma takie właściwości lecznicze. Czubricę sprowadzamy z hurtowni. To jest czubrica czerwona- ostra mieszanka do mięsa. Ty pewnie mówisz o ziółku, które dodaje się do sałatek.
    Tej ścieżki przez łąkę i lasek, to Ci zazdroszczę. W Twojej okolicy, pod górami, jest wiele takich "dzikich" ścieżek, łączek, zagajników. Fajna okolica.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana! z czarodziejką, to bym nie przesadzała, znam takich, którzy mówią, że bliżej mi do czarownicy:)))) Mówimy o tym samym, czubrica czerwona jest mieszanką w wielu ziół, odstawę stanowi cząber górski i czerwona papryka oraz sól Jest też czubrica zielona - to mieszanka cząbru soli, kozieradki i kilku innych ziół. Obie bardzo lubię. Z tymi ścieżkami, masz rację, sporo ich. Jakoś nie mogę przyzwyczaić się do tego galimatiasu - las, miasto, łąka, strumyk, znowu miasto... Dotychczas wszystko miałam oddzielnie:)

    OdpowiedzUsuń