niedziela, 2 października 2016

Postanowienia

Muszę się zreorganizować. Ostatnio wszystko mi się rozłazi. Niby coś robię, ale ....ani za mną ani przede mną. Poczta nie czytana, kontakty z ludźmi zaniedbane, blog leży odłogiem. Tak nie może być!
Postanawiam: śniadanie, pies, poczta, zaprzyjaźnione blogi, mój blog. Potem cała reszta aktywności.
Czy zrealizuję? :))  Lao-Tzu powiedział:

Panowanie nad innymi to siła. Panowanie nad samym sobą to prawdziwa moc. 

Boję się, że nie ma we mnie mocy, ale spróbować nie zaszkodzi :)).

To tyle niedzielnych postanowień.Podążając wytyczonym kierunkiem, po chyba 10 latach, skończyłam ptaszki, które kiedyś mnie zauroczyły. Teraz wydaję się nieco naiwne, ale Małej bardzo się spodobały. Będzie z tego poduszka do pokoju Małej.

 Tu, coś na prośbę przyjaciółki. Pozostało tylko oprawić,  ma wisieć w formie powitania.


Pozdrawiam Was ciepło i słonecznie. Teraz  korzystając z pięknego dnia, wybieram się najpierw do Cygańskiego Lasu, a potem na Kozią Górę. Fajne nazwy mają w moim nowym miejscu zamieszkania:))

13 komentarzy:

  1. Oj, mnie też się ostatnio wszystko "rozłazi". I też muszę się "wziąć w garść", pokończyć wreszcie różne zaczęte projekty, bo już porobiło mi się zbyt wiele zaległości.
    Ładny ten hafcik, faktycznie w sam raz do dziecinnego pokoju. Gdy byłam dzieckiem marzyłam o takiej podusi z haftem, ale wtedy nie miał kto mi wyhaftować.Miałam co prawda poszewkę na poduszkę ze swoim monogramem, no ale to nie to samo co kolorowy haft.
    Okolice, w których mieszkasz są bardzo ładne, jest wiele ładnych miejsc na wycieczki.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja marzyłam o poduszce w róże, takie haftowała mama mojej szkolnej koleżanki:)). Trzeba było kilkudziesięciu lat, aż sama zrobiłam sobie poduszkę z dziecięcych marzeń.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam ten haft, jest delikatny i z bardzo malutkich krzyżyczków. Podziwiam kunszt i cierpliwość. Z postanowieniami to jest tak, najpierw sobie coś postanawiamy a potem trudno ich dotrzymać. Życzę wytrwałości.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Na razie wytrwałam trzy dni:)), jak widzisz, odpowiadam bez opóźnień, codziennie sprawdzam pocztę i zaglądam do blogowych przyjaciół.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam wrażenie, że z wiekiem człowiek coraz więcej próbuje zrobić i przez to jakiś taki nieogarnięty się wydaje :P Powodzenia w trwaniu nadal ;)
    Ptaszory urzekające :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością masz rację, ale z wiekiem człowiek staje się wolniejszy:)) Poza tym, trzeba mieć plan i się go trzymać, żywiołowe działania nie zawsze prowadzą do celu. Serdeczności.

      Usuń
  6. Mam czasem podobnie. Muszę się zmuszać nawet by łóżko pościelić i na biurku rzeczy ułożyć. Ale potem się cieszę, że mam ładnie :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, satysfakcja z wykonanej pracy jest ważna, tez lubię patrzeć, jak ładnie wysprzątałam:))
      Dzięki za zaproszenie, z pewnością zajrzę.
      Serdeczności.

      Usuń
  7. Ptaszki urokliwe dzisiaj równie mocno jak 10 lat temu. Twoja wnusia ma gust i estetyczne wyczucie. Może w przyszłości będzie z niej dekoratorka wnętrz, bo potrafi docenić piękne rzeczy(Twoje kwiaty, makatki). Maksyma z tej drugiej bardzo mądra, pozwolę sobie spisać ją do swojego pliku "Znalezione, zasłyszane, zapisane" z zaznaczeniem miejsca pobrania. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ oczywiście Iwono, zachowaj sobie maksymę. Nie ja to wymyśliłam, nie wiem czyje to słowa. Byłam tylko wykonawczynią. Miłego dnia:)

      Usuń
  8. Śliczne ptaszki. Radosne. Pozostaje mi tylko powiedzieć: "Niech moc będzie z Tobą".:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ptaszki od dwóch dni "śpią" z nową właścicielką:)
      Dzięki za podtrzymanie w postanowieniach, na razie idę zgodnie z planem:)).

      Usuń
    2. Ptaszki od dwóch dni "śpią" z nową właścicielką:)
      Dzięki za podtrzymanie w postanowieniach, na razie idę zgodnie z planem:)).

      Usuń