czwartek, 8 września 2016

Fioletowa mgła

W starym ogrodzie miałam roślinę.  Nie wiem skąd, nie pamiętam żebym kupowała.  Ot, któregoś lata wyrosło coś dziwnego z ziemi. Listki nie przypominały znanych mi chwastów, zostawiłam i czekałam, co z tego wyrośnie. Wyrosło toto, na jakieś półtora metra w górę, pokryło się maleńkimi zielonymi kuleczkami na cieniutkich gałązkach. Codziennie z mężem, z ciekawością zaglądaliśmy do tego czegoś i żadne z nas, nie wiedziało, skąd to mamy i co to jest (w naszym przypadku, raczej dziwna, taka amnezja). Zielone kuleczki powoli nabierały koloru i jakoś w lipcu, w naszym ogrodzie pojawiła się.... fioletowa mgła. Drobne liliowe kwiatki, na tak cieniutkich gałązkach, że z daleka wyglądały, jak zawieszone w powietrzu. Oboje powiedzieliśmy - ach jakie ładne! Natychmiast wykonałam "telefon do przyjaciela"-  w moim przypadku, przyjaciółki - botaniczki, z żądaniem natychmiastowego przybycia, bo w ogrodzie kwietnie, coś czego nie znam:))) Przyszła, obejrzała, zawyrokowała: Rutewka Delavaya. Stary ogród - tak wyglądał ,  sprzedałam. Wtedy nie myślałam, że będę miała kolejny ogród (tym razem- ogródeczek). Najcenniejsze z roślin rozdałam przyjaciołom, inne zostały. Rutewka powędrowała do ogrodu botaniczki. Ubiegłej jesieni, poświęciłam trochę czasu, by wyszukać i kupić nową rutewkę. 
Wyrosła jeszcze większa i piękniejsza. kwitła od lipca przez cały sierpień. 

We wrześniu, zostały nieliczne kwiatki, a wczoraj zdarzył się "mały cud". Rano spojrzałam w okno i oniemiałam! Rutewka zakwitła ponownie!!! W słońcu, skrzyła się srebrem.
 

Zwyczajna sprawa, krople rosy na gałązkach, ale jakie cudne!!!
Serdecznie wszystkich pozdrawiam:))

4 komentarze:

  1. Dziękuję za pozdrowienia, a rutewka odwdzięczyła się pięknymi kwiatkami, w przepięknym kolorze!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, kwitła bardzo długo, ale jej czas już się skończył. Teraz czas na astry i zimowity. Jesień u drzwi, a zaraz za nią zima, brrr, jak ja nie lubię zimy:))

      Usuń
  2. Ty kochasz rośliny, co widać po tym jak je opisujesz, fotografujesz. Widać one doceniły Ciebie i postanowiły podziękować ponownym kwitnieniem "Rutewki". Nie mam ogrodu, bo nie byłabym w stanie go pielęgnować, ale zawsze z radością czytam i oglądam zdjęcia Twojego. Życzę dużo zdrowia,żebyś mogła jak najdłużej cieszyć się jego pięknem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, rośliny, nie tylko te moim ogrodzie,są dla mnie ważne. Gdybym nie miała własnego ogródka, pewno "latałabym" po łąkach i polach przyglądając się, co tam rośnie (i tak to robię). Miło mi, że zaciekawiłam Cię swoją małą pasją. Obiecuję dalsze odcinki z życia mini ogródka. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń