Bardzo, bardzo lubię przebiśniegi, mam miłe wspomnienia z nimi związane. Nie mogło ich zabraknąć w moim bombkowym cyklu, poświęconym ogrodom.
Powiem nieskromnie, podoba mi się ta bombka. Patrząc na nią, widzę trochę zaniedbany, dziki kawałek ogrodu. Między krzakami i starymi drzewami, leżą jeszcze płaty śniegu, ale już w zacisznym, słonecznym zakątku, spomiędzy opadłych szyszek, spod śniegu, wyrastają drobne kwiatki przebiśniegów, zwiastując wiosnę. To, takie moje luźne skojarzenia:))
W tym roku zamówiłam duże bombki - mają 12 cm średnicy i jak z słusznie zauważyła Anabell, mogą stać samodzielnie:)).
Pozdrowienia dla wszystkich zaglądających tutaj:)) Miło mi będzie ,jak zostawicie znak swojej obecności:w postaci komentarza.
och, jakie cudo :)
OdpowiedzUsuńpoprzednia też piękna
i jak pięknie o nich opowiadasz...
Ojej, jakie miłe słowa:) Kłaniam się niziutko:))
UsuńŚliczna bombka, a opowieść o niej aż chwyta za serce. Pozdrawiam Cię ciepło i dziękuję za wspaniałe komentarze.
OdpowiedzUsuńTakie słowa sprawiają, że chciałoby się natychmiast zrobić coś nowego:)) Dziękuję. Moje komentarze, przy Twoich dziełach, to jedynie nieudolna próba wyrażenia zachwytu:)) Twój talent mnie wręcz onieśmiela. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńTa bombka piękna i tak jak poprzedniczki uważam że masz dar opowiadania. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNigdy nie myślałam o sobie, że potrafię opowiadać. Te komentarze są dla mnie miłym zaskoczeniem. Dziękuję :))
Usuń