Wstałam rano, wyprowadziłam psa, zjadłam śniadanie, a potem...... siedziałam i splatałam, wyszło coś takiego.
Jedna, miła osoba mówiła, że w dowolnym odcieniu niebieskiego, czy trafiłam w upodobania - nie wiem:))
Najwyżej dołoży do kolekcji prezentów, z którymi nie wiadomo, co zrobić. Chyba każdy takie posiada. Ja mam kilka:))
To jest broszka. Z materiałów przygotowanych do jej zrobienia wyszła mi jeszcze jedna niebieska kompozycja. Na razie nie ma pomysłu, co do niej. Zastanowię się - może umieszczę w ramce, jako obrazek....
Bardzo ładna. Bardzo:)Obrazek też byłby interesujący. Właściwie, to jeszcze nie widziałam obrazka robionego tą technika:)
OdpowiedzUsuńWidziałaś, tylko zapomniałaś:)), już kiedyś robiłam obrazki np. w poście "Wodny świat" z czerwca, i "Moje pogranicze- rzeka" z ubiegłego roku
OdpowiedzUsuńehh, dlaczego Pan Bóg nie dał mi takiego talentu???;)
OdpowiedzUsuńPiękne!;)
Z pewnością dał Ci wiele talentów, ja znam jeden Twój wspaniały talent - dar słowa. Pięknie opisujesz rzeczywistość. Nawet banalne codzienne sprawy w Twoim wydaniu stają się pasjonującą przygodą.
UsuńDziękuje Elfi;)Bardzo;))
UsuńOjojoj!! I to cudo jest moje!!!! Prześliczna broszka. Dziękuję Ci z całego serca i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSpecjalnie dla Ciebie:))
UsuńOczywiście, że Twoje:)) Już wysłałam z najlepszymi urodzinowymi życzeniami. Jeszcze raz, urodzinowe uściski i całusy.
OdpowiedzUsuńMisterna i piekna!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Dziękuję, często myślę o Tobie:))
UsuńSplatam z podziwu dłonie...
OdpowiedzUsuńMyślę, że to jeszcze nie koniec?
Więc mruczę jak kot,
w nadziei na następny splot:)))
I.... słów mi zabrakło. Chyba nauczę się na pamięć, taki pięknie to ująłeś:)))
Usuń