Zainspirowała mnie Viola, przysyłając mojej "Nowej wnuczce" śliczne różowe buciki:))
Postanowiłam i ja zmierzyć się z drutami. Pogrzebałam po przestworzach internetu i ...... to jest efekt mojej pracy odtwórczej.
Potem znalazłam wzór na "Zefirki", też nie mogłam się oprzeć.
Z rozpędu wyszły jeszcze jedne różowe. Okazały się bardziej skomplikowane, gdyż podeszwy trzeba było zrobić oddzielnie i potem połączyć razem.
Te maleńkie czerwone, prułam chyba z dziesięć razy. Niby znam rosyjski :)), okazało się, nie na tyle, by z marszu zrozumieć, jak wykonać ten warkoczyk. W końcu zrozumiałam i oto efekt:))
To wszystko dla "Nowej wnuczki", ale przecież "Stara wnuczka" mimo, że "Stara", również potrzebuje uwagi babci, może nawet więcej.
Ona, otrzymała łaciatego kotka. Teraz z nim sypia:)
I tak, kierując się potrzebą chwili, zostałam dziewiarką. Moje ganutelle muszą poczekać aż wrócę do siebie do domu.
Przepraszam, że nie podaję dokładnych namiarów na autorów wzorów, ale tak zakręciłam się tymi bucikami, że nie zostawiłam sobie linków do stron oryginałów.Bardzo spodobało mi się robienie tych drobiazgów, chyba poszukam jeszcze czegoś ciekawego:)
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
Buciki wszystkie ładne,( rozpędziłaś się i bucików na kilka wnuczek ci wyszło) kotek śliczny;) wnuczki zadowolone i to jest najważniejsze. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak bardzo się rozpędziłam, ale każdy kolejny wzór wydawał mi się ładniejszy od poprzedniego.
UsuńW fajnym kolorze są te kowbojki. Taki soczysty:) Ale masz talent w rękach. Będą dziewczynki chodziły poubierane jak te lale. I na pewno oryginalnie:)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna, czy będą chodziły:)) Znakomicie bawiłam się robiąc buciku, ale czy zostaną wykorzystane, to całkiem inna bajka. :))
UsuńRobienie dziecinnych ciuszków to sama frajda, bo to małe rozmiary. Wszystko Ci wyszło świetnie, a psiak- zabójczy! Fajnie miec dziewuszynki, można je stroic. Z chłopcami nieco gorzej.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Wiem wiem, ja nie miałam okazji stroić własnego dziecka, bo chłopiec:)) Zwierzak przypadł do gustu starszej wnuczce i awansował na przytulankę do spania.
UsuńJa też mam za sobą okres robienia na drutach. Było to podczas stanu wojennego. Leczyłem w ten sposób nerwy. Zrobiłem dwa bezrękawniki. i rozpinany sweter. Naprawdę!!!
OdpowiedzUsuńWojtku, odkrywasz przed nami coraz nowe talenty. Podziwiam:))
Usuńcudne...wszystkie ale różowe te pierwsze chyba skradły moje serce :)
OdpowiedzUsuńTak, mnie też podobają się te różowe, one są bardzo malutkie, dla takiego malutkiego niemowlaczka:))
Usuń