Trochę sobie pochorowałam, ale już wracam....
Jak byłam w Bielsku, czasami odwoziłam wnuczkę do przedszkola. Zaraz za drzwiami rozlegał się ptasi świergot. W pierwszej chwili myślałam, że to z głośnika, ale następnego dnia dojrzałam klatkę z kanarkami. Piękne ptaki, śliczne świergocą. Dzieci bardzo cieszy ich widok, a mnie jakoś było smutno. Tak powstała nowa bombka....
Piękna! Kanarki chyba nie znają życia na wolności, przynajmniej nie u nas. Miałyśmy kiedyś parkę ryżowców , ładne ale nie śpiewające ptaki.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
U nas na pewno nie żyją na wolności, a czy gdzieś żyją? nie mam pojęcia.
UsuńŚliczna bombka! dobrze że już czujesz się lepiej:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki:))
UsuńBardzo, bardzo dziękuję Ci za wspaniałą niespodziankę. Wzruszyłaś mnie. Ja też chciałabym ci wysłać kartkę ale na paczce adres niewyraźny a poprzedni chyba nieaktualny. Napisz mi na janeczka33@wp.pl Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMiło mi, że sprawiłam Ci radość:))
UsuńPiękna bombka. Dobrze, że ptaszek nieprawdziwy....
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:))
Prawdziwego nie miałabym sumienia uwięzić. Widok kanarków w klatkach napawa mnie smutkiem.
Usuń