Miałam ambitne świąteczne plany (duuużo pisanek, duuużo innych, świątecznych drobiazgów), skończyło się na kilku jajkach i już nie mam czasu na resztę. Trochę denerwuje mnie, że ostatnio jestem mało zorganizowana i przeważnie kończy się na planach.
Za to Janeczka jest wzorem pracowitości i zorganizowania. Pamięta o wszystkim, na dowód, piękna kartka, którą od niej otrzymałam.
To ostatnie jajko. Skorzystałam z podpowiedzi i podkleiłam, wygląda zdecydowanie lepiej:))
W moim nowym ogrodzie coś się dzieje:)) Codziennie obserwuję niespodzianki. Niespodzianki, gdyż nie wiem, co zostało po poprzednich właścicielach. Np. ten śliczny irysik,
Przebiśniegi są moje, przywiozłam je z Lublina, jak widać, przeprowadzka im nie zaszkodziła, obok, pojawił się tubylec - czosnek niedźwiedzi. Bardzo mnie ucieszył, lubię go. W poprzednim ogrodzie nie miałam czosnku.
Tu moje kompletne zaskoczenie. Przeglądałam, jeden z dotychczas nierozpakowanych kartonów i wyciągnęłam - coś takiego! Zaczęłam jedenaście lat temu! Przetrwało wszystkie przeprowadzki, przetrwał schemat, znajdujący się w tym numerze haftów polskich. Nie pozostaje mi nic innego, jak dokończyć, tym bardziej, że wnuczka zaplanowała, że będzie to jej poduszka:)))
Irysik śliczny, wiosnę wita! koniecznie trzeba skończyć haft dla wnuczki tym bardziej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń